czwartek, 19 maja 2011

Oświadczenie przeciwko corridzie

OŚWIADCZENIE PRZECIWKO CORRIDZIE



Oświadczenie kolektywu vegeON!, wysłane do lokalnych mediów z okolic Żywca i Milówka, gdzie mają odbywac sie pokazy tzw. bezkrwawej corridy. Pierwszy pokaz planowany jest na 1 czerwca.. Oświadczenie ukazało się m.in. tu 

Szanowni państwo! 

My, członkowie Kolektywu VegeON! z Poznania - grupy, zajmującej się działaniami na rzecz ochrony praw zwierząt - prosimy o interwencję w sprawie organizowania korridy w Milówce k. Żywca. Jesteśmy zdecydowanie przeciwni takim formom rozrywki. Jak zapowiada organizator, korrida będzie bezkrwawa, co oznacza, że byk nie zostanie uśmiercony na koniec przedstawienia. Jednak według nas samo wykorzystywanie zwierząt w celach rozrywkowych jest niedopuszczalne oraz nieetyczne. Zwierzę w takim wypadku narażone jest na niepotrzebny silny stres, zmęczenie, cierpienie. Powodowane jest to drażnieniem byka przez torreadora także w „bezkrwawej” korridzie. Każde zwierzę zasługuje na szacunek oraz spokojne, godne życie, w którym nie będzie wykorzystywane. Zwłaszcza w tak bestialski sposób, wyłącznie dla „umilenia” czasu człowiekowi, poprawy humoru czy zapewnienia mu mocnych wrażeń, podniesienia poziomu adrenaliny.
Zgodnie z obowiązującą w Polsce Ustawą o ochronie zwierząt, rozdział 1, art.1.: „Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”. Korrida zatem w żaden sposób nie odnosi się do tego punktu. W tej samej Ustawie napisane jest, że „Zabrania się wykorzystywania zwierząt w widowiskach i sportach noszących znamiona okrucieństwa, w szczególności zabrania się organizowania walk z udziałem byków, psów, kogutów”(rodz. 4, art. 16), dalej jest zawarte, iż:
-) „nie wolno prowadzić tresury zwierząt wyłącznie w celu zwiększenia ich agresywności”,
-) „zabrania się zmuszania zwierząt do wykonywania czynności, które powodują ból 
lub są sprzeczne z ich naturą”,
-) „zabrania się propagowania lub upowszechniania drastycznych scen zabijania, zadawania cierpienia lub innej przemocy, ze strony człowieka, której ofiarami są zwierzęta, chyba że sceny te mają na celu napiętnowanie okrutnego zachowania wobec zwierząt”(rozdz. 4, art. 17).
Z zapisów ustawy wynika, że korrida jest niezgodna z prawem polskim, przeciwstawia się każdemu z w/w punktów. Tresura byka, biorącego udział w korridzie jest prowadzona w celu zwiększenia jego agresywności (również w przypadku Corrida Capea z udziałem młodych byków). Korrida nie leży w naturze byków, nawet tych „specjalnie” na ten cel hodowanych.
Wyrażamy sprzeciw również wobec organizowaniu korridy w tzw. „charakterze edukacyjnym”, zwłaszcza dla dzieci. Pokaz i nauka wbijania mulety w gumowego byka jest odrażającą, prymitywną zabawą. Nie chcemy, aby dzieci od najmłodszych lat były uczone agresywnych postaw wobec zwierząt oraz zadawania im bólu i cierpienia.
Nie zgadzamy się na taką „edukację”. Powinniśmy starać się zaszczepiać w kształtujących się umysłach tych małych ludzi szacunek, wrażliwość i miłość do każdej żywej istoty, uczyć ich, że każda z nich ma potrzebę i prawo do spokojnego, godnego życia.
Zarówno niniejszy pokaz, jak i sama korrida noszą znamiona drastycznej rozrywki, promującej przemoc i zabijanie. Nie zgadzamy się na to, aby w społeczeństwie uczono takich postaw pod przykrywką propagowania kultury hiszpańskiej. Nawet w kraju, z którego korrida pochodzi, rezygnuje się z tej tradycji. W 1991 r. zakazano jej na Wyspach Kanaryjskich. W lipcu 2010 roku taki sam zakaz pojawił się w Katalonii. Obecnie większość społeczeństwa hiszpańskiego rozumie, że tradycja nie może być ważniejsza niż życie zwierzęcia, narażenie go na niepotrzebny strach, stres i inne negatywne emocje, które powodują u niego poczucie osaczenia oraz wyzwalają agresję. Większość Hiszpanów jest przeciwko tej bestialskiej, niehumanitarnej rozrywce, która w obecnych czasach przynosi człowiekowi wstyd, a nie dumę. Jeden z katalońskich radnych tak uzasadnił nową ustawę: „Niektóre tradycje nie mogą trwać, kiedy zmienia się społeczeństwo. Katalonia nie chce zabraniać wszystkiego, ale uważamy, że najbardziej zdegradowane zwyczaje powinny zostać zakazane”.
Nie chcemy w Polsce prymitywnych zwyczajów! Przypominamy, iż w 2003 roku Ministerstwo Edukacji i Sportu wydało negatywną opinię w związku z promocją cyrków ze zwierzętami w szkołach oraz poprosiło dyrektorów placówek o zwrócenie uwagi oraz uczulenie na ten proceder, ponieważ nie jest to zgodne z Konwencją Praw Dziecka, której stroną jest Polska. W w/w Konwencji jest zapisane, iż „nauka dziecka będzie ukierunkowana na: (...), rozwijanie w dziecku poszanowania środowiska naturalnego”(art. 29.1.).
Wynika z tego, iż korrida sprzeciwia się nie tylko ustawodawstwu polskiemu, ale również międzynarodowemu. Przede wszystkim jednak sprzeciwia się prawu każdej żywej istoty do życia bez niepotrzebnego bólu, cierpienia i strachu.

Kolektyw vegeON!

POZNAŃSKIE DNI WEGANIZMU 12 - 15 MAJA 2011 - RELACJA

POZNAŃSKIE DNI WEGANIZMU 12 - 15 MAJA 2011 - RELACJA


Kolektyw vegeON! już po raz trzeci organizował w Poznaniu Dni Weganizmu. Kolejny raz starliśmy się przybliżyć Poznaniakom drogę, jaką jest weganizm – życie odrzucające jakikolwiek  wyzysk zwierząt. Nie zawiedliśmy się, bo organizowane przez nas wydarzania spotkały się ze sporym zainteresowaniem osób w różnym wieku i wywodzących się z różnych środowisk. Przybyli chętnie rozmawiali, dyskutowali, a także przekonywali się do prezentowanego przez nas stylu życia, tak różnego od tradycyjnego.

Choć na świecie dzieją się rzeczy bardzo niesprawiedliwe, złe, to jednak  każdy z nas może je zmienić podejmując wyzwanie jakim jest w tym przypadku weganizm. Najogólniej mówiąc, termin ten oznacza odrzucenie wszystkich produktów pochodzących od zwierząt, w przekonaniu, że na początek wystarczy jeden krok, jedna decyzja, która przyczyni się do tego, że zwierzęta nie będą bestialsko mordowane na skóry, futra, mięso, a testy na zwierzętach staną się wstydliwą przeszłością. Weganin nie je jajek, mleka, miodu. Odcina się w ten sposób od wielkoprzemysłowych ferm, skazujących niewinne zwierzęta na życie w niedoli, w warunkach nie mających nic wspólnego z naturalnym. Jednocześnie chroni środowisko, bo chów przemysłowy jest jednym z głównych czynników pogarszających, z roku na rok, jego stan.

Zachęcano do wybrania weganizmu, także jako opcji politycznej - wymierzonej w istniejące, niekorzystne dla zwierząt ustawodawstwo, a także w cały system relacji społecznych i ekonomicznych bazujący na niesprawiedliwości i wyzysku. Wyświetlono filmy: „Handel skórą” poświęcony bezlitosnej stronie przemysłu zajmującego się hodowlą i mordowaniem zwierząt na skóry oraz futra, a także amerykański film „Bold Native”, który w paradokumentalno – fabularnej formie opowiadał o różnych formach proanimalistycznej działalności, ich mocnych i słabych stronach oraz wiążących się z aktywizmem konsekwencjami.  Oba obrazy, pokazując bezmiar wspieranego przez rządy i korporacje okrucieństwa, starały się zwrócić uwagę na przyczyny istniejącego stanu rzeczy oraz konieczność wieloaspektowego podejścia do uwikłanych w ekonomię i politykę problemów, działania zarówno legalnie jak i poza prawem. Autorzy filmów są zgodni, że źródłem istniejącego systemu zbrodni jest nastawienie tylko i wyłącznie na zysk oraz konserwację nawyków konsumenckich, często szkodliwych dla zdrowia i środowiska naturalnego, natomiast gwarantujących ogromne dochody dla kilku multikorporacji i powiązanych z nimi grup interesów.

Piątkowy wieczór to wykład „Zwierzęta w reklamie” Darka Gzyry ze stowarzyszenia „Empatia”. Dowiedzieć się można było między innymi, jakie techniki obrały sobie firmy reklamowe promujące sklepy mięsne oraz ich artykuły. Mimo istniejących regulacji prawnych twórcy reklam nagminnie wprowadzają konsumentów w błąd, sugerując sielankowy charakter produkcji mięsa i produktów odzwierzęcych lub drwiąc z okrutnego systemu wyzysku, w domyśle słusznego i „naturalnego”. Gzyra zwrócił tez uwagę na powiązanie seksizmu z promocją produktów mięsnych, a także skłonność do dyskryminacji innych opcji światopoglądowych czy filozoficznych (poprzez szyderstwo i próbę wykluczenia ze zbioru akceptowanych norm społecznych). Zwrócono tez uwagę na słabe strony prezentacji i całej kampanii, skupionej tylko na mięsie, przez co nie w pełni antygatunkowistycznej (wymierzonej w szowinizm gatunkowy). Wykład spotkał się z szerokim gronem odbiorców, a uwieńczony został ciekawą dyskusją na temat mechanizmów reklamy, estetyki oraz środków nacisku na firmy stosujące nieetyczne strategie promocyjne.

W sobotnie popołudnie odbył się  wernisaż fotografii Patryka Zdrojewskiego „Chów przemysłowy – system zbrodni”, porównujący ciało człowieka do ciała zwierzęcia podczas jego życia w systemie chowu przemysłowego. Szokujący i dający do myślenia, zachęcający też do prób zmienienia tego stanu rzeczy, cykl można obejrzeć również na blogu: http://wypijherbate.blogspot.com/2011/03/chow-przemysowy-system-zbrodni.html. Sam autor tak mówi o swoim projekcie: „Zdjęcia z tego cyklu są próba przedstawienia sytuacji zwierząt i ludzi w ujęciu skomplikowanego procesu chowu przemysłowego. Chowu rozumianego dosłownie jako środek opresji stosowany przeciwko zwierzętom, ale jednocześnie jako aspekt symboliczny, przeniesiony na system tresury, zniewolenia i uprzedmiotowienia także ludzi. Każdy z nas jest świadkiem tego procesu, ale nie każdy z nas potrafi go dostrzec. Zarówno w bezpośrednim odniesieniu, jak i w przenośni ignorujemy go spychając w mroczny świat niezmiennego koła jakim tłumaczymy jego istnienie.”

Chwilę po wernisażu członkowie Kolektywu „Boruta” - Patryk i Gabrysia, przedstawili aktualny stan wiedzy na temat wiwisekcji, ośrodków testujących na zwierzętach oraz trudnościach w walce z tym zjawiskiem. Prelegenci są jednocześnie współautorami strony stoptestom.info, próbującej usystematyzować wiedzę na temat wiwisekcji i stworzyć platformę do działań na rzecz zaprzestania testów na zwierzętach. Ważną kwestią okazał się korporacyjny kapitalizm – tu przejawiający się na wchłanianiu małych, wegańskich producentów przez ponadnarodowe firmy, niekoniecznie spełniające wymagania etyczne, i to nie tylko w zakresie wykorzystywania zwierząt. Przy okazji dyskusji wypłynęły też kwestie „norm UE”, które wprowadzając kilka pozytywnych zmian (zakaz wielokrotnego testowania tych samych produktów), wprowadza też nakaz testowania na zwierzętach większości produktów wprowadzanych na rynek (np. środków spożywczych czy różnego typu substancji chemicznych). Podczas wykładu mówiono o różnych formach prowadzenia badań na żywych organizmach i metodach realnej walki - na początek z tymi najokrutniejszymi, a docelowo – z testami na zwierzętach jako takimi.

Uwieńczeniem sobotniego wieczoru był występ xTrue Naturex – ciekawego, międzynarodowego projektu powstałego by szerzyć idee wolnościowe oraz vegan straight edge poza środowiskiem, z którego się wywodzą. Swą muzykę zwą „acoustic hardcore”, a każdy koncert to zdecydowanie „more than music”. Członkowie xTrue Naturex chcą dyskutować o poruszanych przez siebie problemach, a także przekonywać, że inny świat jest możliwy, a jednym ze sposobów jest propagowanie wegańskiego stylu życia – rozumianego jako integralna część anarchizmu, „total liberation” - by posłużyć się tytułem piosenki zespołu Gather, której cover zakończył występ.

Niestety, z powodu warunków atmosferycznych byliśmy zmuszeni odwołać zaplanowany na niedzielę piknik, za co bardzo przepraszamy tych, którzy się na niego wybierali. Bez przeszkód za to odbyła się cotygodniowa akcja informacyjna nt. weganizmu i chowu przemysłowego, która niejako zakończyła cykl imprez, przypominając, że weganizm to przede wszystkim ciągły aktywizm, niezależny od jednorazowych akcji.

Wszystkim przybyłym bardzo dziękujemy i zapraszamy na kolejne proanimalistyczne i wolnościowe wydarzenia.

VegeON!











wtorek, 10 maja 2011

VIII Ogólnopolski zjazd ruchu walczącego o prawa i wyzwolenie zwierząt w Gdańsku - krótka relacja oraz słów kilka o anarchoweganiźmie.

Zjazd



W dniach 30.04-02.05.2011 kolektyw Boruta zorganizował w Gdańsku ósmy zjazd animalistyczny. Pomieszczenia pod wykłady i warsztaty udostępnił nam lokalny oddział Krytyki Politycznej. W spotkaniu uczestniczyli aktywistki i aktywiści z całej Polski, m.in. z Warszawy, Katowic, Łodzi, Torunia, Szczecina jak i z Poznania (Kolektyw vegeON! związany ze skłotem Rozbrat).

Na zebranie dotarłyśmy co prawda z jednodniowym opóźnieniem jednak uczestnictwo w pozostałych dwóch było dla nas bardzo wartościowe - miałyśmy możliwość wzbogacić swoją wiedzę na temat łamania praw zwierząt w Polsce i na świecie o nowe, świeże informacje. Natomiast dzień warsztatowy ("media" i "zarządzanie czasem") był dobrym uzupełnieniem rozmów na temat strategii i polepszenia działań grup ruchu animalistycznego. Przede wszystkim zjazd był bogaty w interesujące i inspirujące dyskusje, które miały na celu przede wszystkim urealnić nasze działania tak by w istocie były one efektywne. Przecież nie chodzi o to by zaspokoić swoje indywidualne sumienie w walce o prawa zwierząt, ale o to by faktycznie poszanowanie życia i równouprawnienie urzeczywistniły się przez naszą aktywność właśnie.
Do najciekawszych należy zaliczyć przede wszystkim prezentację gości z Finlandii, którzy opowiadali o prowadzonej przez siebie kampanii antyfutrzarskiej. Przykład Finlandii oraz wspominanej później Austrii, w której kampanie pełne są sukcesów, jest dla ruchu w Polsce przykładem krzepiącym, a spotkanie z przedstawicielami prężnie działającej grupy, mającej coraz silniejsze poparcie społeczne, inspiruje i nadaje sens aktywności animalistów w kraju gdzie sytuacja wygląda nadal beznadziejnie. Dla nas jako przedstawicieli ruchu wolnościowego z Poznania ważnym był fakt, że zaproszeni goście z Finlandii organizują się niezależnie bez dotacji i sponsorów (absolutnie wykluczają pomoc finansową ze strony państwa). Grupa Oikeutta Eläimille, bo o niej mowa, działa na zasadzie kolektywu.
Kolejna ciekawa prezentacja, która wywołała ożywioną dyskusję na temat sposobów prowadzenia akcji (pytanie o efektywność akcji celowych a świadomościowych) to wykład o Henrym Spiroo (film biograficzny oraz prezentacja głównych tez Spiroo) i wydarzeniach w Austrii. Prezentację profesjonalnie przygotowała Dobrusia, feministka i aktywistka animalistyczna z Wrocławia. H. Spiroo był amerykańskim działaczem, który jako jeden z pierwszych, prowadził akcje bezpośrednie w latach osiemdziesiątych, atakując wybrane koncerny, głównie kosmetyczne (np. Revlon) w celu zakończenia nonsensownego testowania na zwierzętach. Spiroo jest również twórcą 10 punktów/wskazówek dla aktywistów chcących przeprowadzać skuteczne akcje.
Ominęła nas niestety prezentacja na temat najbardziej beznadziejnego tematu ostatnich kilkudziesięciu lat - wiwisekcji. Na całe szczęście Gabriela z kolektywu Boruta z wykładem "Wiwisekcja w Polsce" pojawi się 14 maja na skłocie Rozbrat jako gość Dni Weganizmu . Prezentacji będzie towarzyszyła wystawa zdjęć Patryka (Boruta) "Chów Przemysłowy - System zbrodni".


Anarchoweganizm



W tym miejscu pozwolę sobie przytoczyć tekst napisany przez Komitet Obrony Zwierząt i Edukacji Ekologicznej. Należy pamiętać o tym, że weganizm to nie tylko dieta, life style czy moda. Weganizm to świadome i celowe działanie, które doprowadzić ma do powszechnego poszanowania życia każdego zwierzęcia, w tym człowieka. Każdy konsekwentny anarchista czy anarchistka nie powinien/na lekceważyć kwestii łamania praw zwierząt, wyjść ponad antropocentryczny punkt widzenia świata, a tym samym winien poważnie zastanowić się nad zmianą odżywiania/konsumowania.

"Dla tych, którzy zagłębiają się bardziej w treść niż formę, anarchizm jest czymś więcej niż tylko opcją polityczną; jest formą życia w odstępstwie. Anarchizm we wszystkich swoich aspektach propagował i nadal propaguje całkowitą kontrolę naszych czynów i myśli, autonomię woli jednostki bez szkody dla woli grupy, pod warunkiem, że ta ostatnia nie pociąga za sobą opresji i totalitaryzmu.
Szacunek dla życia, wolności, godności, w ścisłym zachowaniu powyższego porządku, to podstawa anarchizmu. Chodzi tu o anarchizm, który dąży do budowania, a nie do niszczenia jedynie; choć czasami konieczne jest zniszczenie żeby coś zbudować, bowiem nie można wznieść nic trwałego na zgniłych fundamentach słabej i zniekształconej struktury, jaką podtrzymuje współczesna cywilizacja. To podstawa ideologii, która nie zakłada wykluczenia, ani nie utożsamia się z jakimś typem hierarchii czy innymi ideologiami niosącymi ze sobą dyskryminację rasową, seksistowską, klasową czy gatunkową. Szacunek w dzisiejszym społeczeństwie regulowany jest poprzez obowiązujące prawo, w które anarchizm nie wierzy i od którego ucieka, gdyż jedynym prawem akceptowanym przez anarchizm jest to, które dyktuje etyka (tak oddalone od ogólnie pojętej moralności) i pragnienie harmonii.
Jeżeli chcemy zbudować coś rzeczywiście nowego, musi to być coś co nie będzie zawierało pozostałości starego. W miejsce autorytarnego faszyzmu demokratycznych, lub niedemokratycznych, rządów - decentralizacja, niezależne zarządzanie, które uniemożliwi namnażanie się decyzji, horyzontalność władzy (co nada jej charakter republiki), wymiana usług i artykułów zamiast dyktatury pieniądza, zniesienie różnic społecznych, silna relacja pomiędzy osobami należącymi do poszczególnych wspólnot, zaangażowanie społeczne i, oczywiście, zniesienie wszelkich form niewolnictwa i wykorzystywania, zarówno względem ludzi czy reszty zwierząt.
Nie można mówić o anarchizmie, jeśli jeśli nie dotkniemy problemu dominacji jednej klasy nad drugą (klasizm), jednej płci nad drugą (szowinizm męski lub żeński; ten ostatni rozumiany jako zjawisko szersze niż tylko reakcja na patriarchat), jednej rasy nad drugą (rasizm), czy jednego gatunku nad innym (gatunkowizm). Jeśli nie spełnimy obowiązku bezwarunkowej abolicji mechanizmów wykluczenia, które system wdrażał przez tysiąclecia, nie można rozważać na temat społeczeństwa i świata całkowicie nowego, całkowicie sprawiedliwego.
Znaczna część kolektywu anarchistycznego je zwierzęta, niektóre reprezentantki/ niektórzy reprezentanci starej, anarchistycznej szkoły uczestniczyły/ uczestniczyli w widowiskach z użyciem zwierząt ub wręcz pracowały/ pracowali w rzeźniach. Na szczęście nie wszystkie zatraciły się/ nie wszyscy zatracili się w tej grze hipokryzji, niespójności i niekonsekwencji. Istnieje liczna grupa anarchistek i anarchistów z jasną wizją świata, który chcą zbudować - przekonane weganki i przekonani weganie. I do tego punktu zamierzaliśmy dojść (...).
Moglibyśmy przestać wymagać aż tyle - nie mylić z przemądrzałością - i ograniczyć się do promocji wegetarianizmu; i tak rozumienie i akceptacja społeczna wegetarianizmu jako ważnego kroku w kierunku równowagi kosztować będzie bardzo wiele. Jeśli o anarchizm chodzi i ze względu na to co głosi w odniesieniu do wolności, okrutna tyrania stosowana wobec zwierząt, które pozbawiamy mleka czy wykorzystywanie tych, którym zabieramy jajka i inne produkty, nie mieszczą się w żaden sposób w idei świata wolnego, o zrównoważonych relacjach, jakiego domaga się anarchizm, czyli świata szanującego autonomię każdego jego mieszkańca, niezależnie czy popełnił grzech posiadania na przykład czterech nóg, łusek lub piór...”
http://komiteto.blogspot.com/

czwartek, 5 maja 2011

POZNAŃSKIE DNI WEGANIZMU 2011

POZNAŃSKIE DNI WEGANIZMU
12-15.05.2011

Kolektyw VegeON ma przyjemność zaprosić na kolejną edycję poznańskich Dni Weganizmu.

W programie:

12.05 czwartek ROZBRAT (ul. Pułaskiego 21a)
g. 19:00 CSF „Handel skórą” link

13.05 piątek EKOWIARNIA (ul. Ratajczaka 18 – w pasażu Apollo)
g. 18:30 Wykład: „Zwierzęta w reklamie”
Prowadzenie: Darek Gzyra (stowarzyszenie EMPATIA, Warszawa) link

14.05 sobota ROZBRAT (ul. Pułaskiego 21a)
g. 18:00 Wernisaż fotografii Patryka Zdrojewskiego „Chów przemysłowy – system zbrodni” w Galerii @ link
g. 18:30 Wykład: „Wiwisekcja w Polsce” 
Prowadzenie: Gabriela i Patryk (kolektyw BORUTA, Gdańsk) link
g. 20:00 Pokaz filmu „Bold Native” link
g. 21:00 Koncert xTrue Naturex link

15.05.2011 niedziela STARY RYNEK i PARK CYTADELA
g. 12:00 Akcja informacyjna nt. weganizmu (Stary Rynek - pod Pręgierzem) link
g. 13:00 Piknik – joga, zabawy i konkursy dla dzieci, czytanie książeczki, wegańskie pyszności (Park Cytadela)



Image



Weganizm to nie tylko dieta. Zwierzęta są wykorzystywane na zupełnie niewyobrażalne sposoby. Żeby móc przeciwstawić się cierpieniu najpierw musimy zrozumieć jego źródła. Dlatego tym bardziej zapraszamy na prelekcje, filmy, wystawę. Wykład Darka Gzyry będzie okazją do zapoznania się z symboliczną dyskryminacją zwierząt, która pozwala usprawiedliwiać okazywane im okrucieństwo. Wystawa Patryka Zdrojewskiego pokaże jak cienka granica dzieli nas od innych zwierząt. Film „Skin Trade” i prezentacja „Wiwisekcja w Polsce” dostarczą wielu szokujących informacji na temat tych dwóch zbędnych gałęzi przemysłu, które każdego roku skazują miliony zwierząt na życie w warunkach budzących grozę i kończące się równie przejmującą śmiercią.


Dla zachowania równowagi psychicznej w środę wyświetlimy film Bold Native, skupiający się również na kwestiach praw zwierząt. Fabularyzowana opowieść o aktywiście zaangażowanym w akcje bezpośrednie jest poprowadzona w przystępnej formie kina drogi. Zapraszamy wszystkie osoby, które nie mogą udźwignąć ciężaru filmów typu „Earthlings” przepełnionych obrazami śmierci i cierpienia. Po filmie będzie miał miejsce występ akustycznego projektu ze Stanów xTrue Naturex, który został stworzony przede wszystkim w celu podnoszenia świadomości dotyczącej kwestii wyzwolenia zwierząt (w tym ludzi) i troski o środowisko. W niedzielę zapraszamy na relaks w parku Cytadela.

poniedziałek, 2 maja 2011

AUSTRIACCY AKTYWIŚCI UNIEWINNIENI!

AUSTRIACCY AKTYWIŚCI UNIEWINNIENI!



21 maja 2008 oddziały specjalne policji dokonały brutalnych rewizji ponad 20 mieszkań aktywistów i biur organizacji prozwierzęcych na terenie całej Austrii. 10 osób aresztowano pod zarzutem uczestnictwa w, zgodnie z definicją artykułu 278a austriackiego Kodeksu Karnego, „organizacji przestępczej”. Zatrzymanym nie postawiono konkretnych zarzutów, nie miały miejsca żadne przesłuchania, a oskarżeni i ich prawnicy nie mieli dostępu do większości rzekomych dowodów ich winy. 2 marca 2010 roku rozpoczął się proces sądzenia aktywistów. Więcej o sprawie: http://www.shameonaustria.org/pl/index.php

Proces ws. $278a zakończył się dziś oczyszczeniem oskarżonych ze
wszystkich zarzutów. Po prawie 100-dniowym procesie z ogromnej masy
zarzutów postawionych przez Soko (specjalny oddział policji zajmujący
się tą sprawą) i prokuratury nie pozostało nic.

Ten wyrok nie odwróci represji z ostatnich 3 lat. Nie zmieni faktu, że
nigdy nie powinno było dojść do tego oskarżenia. Nie jest też dowodem na
prawidłowe działanie „państwa prawa". Jest raczej dowodem na to, jak
łatwo jest uruchomić aparat represji (nawet przy zerowych dowodach),
jeśli tylko istnieje polityczna wola kryminalizacji jednostek lub ruchów
społecznych.

Ten wyrok nie zmienia nic w działaniu społeczeństwa, w którym przemoc
wobec zwierząt jest codziennością bronioną przepisami. Nie zmienia nic w
systemie, w którym policja i prokuratura stosuje coraz ostrzejsze
represje wobec tych, którzy/re nie chcą się podporządkować działającym
zasadom i w którym sądy są instytucją służącą demonstracji siły, a nie
obiektywnemu szukaniu „prawdy".

Po raz kolejny było to widać ostatniego dnia procesu. Ogłoszenie wyroku
przeniesiono do małej sali, do której dostęp miały tylko osoby
oskarżone, ich prawnicy/czki, oraz media. Wszystkim innym zezwolono
jedynie na obejrzenie transmisji na telebimie ustawionym w dużej sali
sądowej. To ograniczenie praw wzbudziło protest w formie obrzucenia
sędziny i prokuratora konfetti i okrzyków „Wszyscy jesteśmy winni
$278a" („Wir sind alle $278a"). Policja zareagowała brutalną
interwencją. Uczestnicy/czki protestów zebrani/e przed salą sądową
również spotkali/ły się z szykanami: zabroniono puszczania muzyki oraz
gry na bębnach.


Aktywiści związani z Kolektywem Rozbrat obserwowali proces i informowali o represjach względem aktywistów m.in. poprzez broszury. Wsparli także oskarżonych aktywistów finansowo, organizując imprezy i distra benefitowe na pokrycie kosztów procesu.