czwartek, 8 grudnia 2011

Polecamy wege catering Najadacze!


Catering Najadacze świadczymy usługi cateringowe dla firm oraz osób prywatnych.


Oferuje zdrowe 100% roślinne wegańskie posiłki, desery, koktajle, smoothie.

Catering Najadacze oferuje:

- obsługę gastronomiczną koncertów, festiwali i wydarzeń kulturalnych

- obsługę przerw kawowych, konferencji, szkoleń, warsztatów

- menu na imprezy okolicznościowe

Catering działa na terenie Wrocławia, Dolnego Śląska, a przy większych zamówieniach również na terenie całej Polski.
 
Linki:
http://najadacze.pl/
https://www.facebook.com/najadacze#!/najadacze?sk=info
 
 
 

wtorek, 6 grudnia 2011

Relacja z Kuchni Społecznej #1



W niedzielę 4 grudnia 2011 roku, w księgarniokawiarni GŁOŚNA na ul. Święty Marcin, odbyła się Pierwsza Poznańska Kuchnia Społeczna. Po wspólnym posiłku miał miejsce wykład działacza społecznego i socjologa Jarosława Urbańskiego.

W obszernym menu składającym się z ponad 30 wegańskich potraw nie zabrakło przepysznych ciast, kotletów z soczewicy, humusu, a nawet fińskiej wersji polskich racuchów z jabłkami! Najważniejsze jest, aby posiłek spożywać w miłym gronie, a to zapewniła nam obecność ponad 50 osób, które wsparły nasza inicjatywę. Część gości przyniosła własne potrawy.

Po posiłku przyszła kolej na wykład Jarosława Urbańskiego pt. „Czy w Polsce wybuchną protesty oburzonych? O ruchach miejskich oraz przyczynach i konsekwencjach protestów społecznych”. Temat ten zainteresował wiele osób. Przedstawiono wiele wykresów i tabel, które w przejrzysty sposób opisywały sytuację gospodarczą i wynikające z niej konsekwencje społeczne. Urbański dokonał analizy problemu: dlaczego w Polsce, wzorem innych krajów europejskich nie wybuchły protesty obywateli. Odpowiedź wskazywała na to, że jeszcze nie osiągnęliśmy pewnego pułapu, który byłby punktem zapalnym. Możemy jednak zaobserwować, że moment ten się zbliża. Ciągłe podwyżki, drożyzna, masowa prywatyzacja – wszystko to powoduje coraz większe niezadowolenie społeczne, które zapewne znajdzie upust w nadchodzącym roku. Ciekawostką było to, że Jarosławowi Urbańskiemu udało się to przewidzieć już 2006 roku! Wtedy patrzono na ten problem z przymrużeniem oka, obecnie nie można już go bagatelizować.

Uczestnicy wykładu pytali o rolę związków zawodowych w przedstawionych protestach. Zdaniem Urbańskiego, ich udział będzie mniejszy niż w ruchach społecznych z lat 90', ponieważ ich struktura nie jest już tak silna.

Dziękujemy wszystkim, którzy spędzili z nami niedzielne popołudnie! Do zobaczenia za miesiąc!





niedziela, 4 grudnia 2011

Protest przeciwko wykorzystywaniu zwierząt na futra

W sobotę 3 grudnia „Ruch na rzecz zwierząt VIVA” zorganizował akcję przeciwko wykorzystywaniu zwierząt na futra. Postulowano wprowadzenie w Polsce całkowitego zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Poniżej link do relacji mediów. Polecamy filmik.


KLIK

czwartek, 24 listopada 2011

Kuchnia Społeczna #1

Masz ochotę na smaczny posiłek i rozmowę w miłym towarzystwie? Przyjdź na
spotkanie z cyklu "Kuchnia Społeczna" . Ideą projektu jest promocja
tanich, wegańskich pyszności oraz podejmowanie dyskusji dotyczących
ciekawych i ważnych zagadnień. Będziemy rozmawiać o aktualnych
wydarzeniach społeczno-politycznych. Znajdzie się również miejsce na
lżejsze tematy – kulturę, podróże, kulinaria.

Zapraszamy w każdą pierwszą niedzielę miesiąca. Najbliższe spotkanie
odbędzie się 4.12 o godz. 13.30 w Kluboksięgarni "Głośna"  (św. Marcin
30/8-9 - lewa oficyna  w bramie Kina Muza, pierwsze piętro).

Naszym gościem będzie socjolog i działacz społeczny Jarosław Urbański,
który wygłosi wykład: "Czy w Polsce wybuchną protesty oburzonych? O
ruchach miejskich oraz przyczynach i konsekwencjach protestów
społecznych".

Kuchnia Społeczna jest tworzona przez wszystkich uczestników, zachęcamy
więc do przyniesienia przygotowanych przez siebie potraw. Uwaga! Prosimy,
żeby były to wyłącznie posiłki wegańskie, czyli nie zawierające mięsa (w
tym ryb) ani żadnych składników odzwierzęcych tj. mleka i jego przetworów,
niektórych margaryn(zawierają tłuszcze zwierzęce), jajek, miodu, żelatyny,
lecytyny i laktozy. (Inspiracji szukaj np. na stronie www.puszka.pl).

Wstęp 10 zł i jesz do woli (zwrot kosztów za przyniesione potrawy). Weź ze
sobą talerz i sztućce!

W razie pytań pisz: vegeonpoznan@gmail.com


wtorek, 22 listopada 2011

DZIEŃ SOLIDARNOŚCI Z ANARCHISTĄ I WEGANINEM OSMANEM EVCANEM!!

23-11-2011

DZIEŃ SOLIDARNOŚCI Z ANARCHISTĄ I WEGANINEM

OSMANEM EVCANEM!!


Zwracamy się z prośbą o solidarność i wsparcie dla tureckiego anarchisty Osmana Evcana odsiadującego wyrok trzydziestu lat pozbawienia wolności za działalność polityczną.

Evcan już dwadzieścia lat swego życia spędził w więzieniu, z czego cztery ostatnie w ośrodku typu F, o zaostrzonym rygorze. Ze względu na swoje przekonania polityczne i etyczne, osiem lat temu przeszedł na weganizm (ścisły wegetarianizm opierający się na wykluczeniu z diety wszelkich składników pochodzenia zwierzęcego).

Ponieważ władze tureckie nie szanują pro-zwierzęcych przekonań Osmana Evcana cierpi on z powodu wielu problemów zdrowotnych, gdyż nie otrzymuje on wystarczającej ilości pożywienia i nie jest w stanie prowadzić zrównoważonej i zdrowej diety.

W jednym z listów Osman pisze, że jedzenie było mu podawane w fatalnych warunkach sanitarnych jak również zdarzyły się przypadki, że do jego żywności celowo dodawano szkodliwe substancje i chemikalia.

Mimo iż Kampania Na Rzecz Podawania Wegańskiego Jedzenia Osmanowi Evcanowi (ang. Campaign for Vegan Food to Osman Evcan) wystartowała już jakiś czas temu, petycje wysyłane przez prowadzących kampanię oraz samego więźnia politycznego były przez władze ignorowane. Również członkini parlamentu, Melda Onur wystosowała pismo do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na Zgromadzeniu Narodowym, w którym pytała dlaczego problem Evcana jest nie brany pod uwagę. Onur odwiedziła również Osmana w więzieniu, jednak zabroniono jej przekazania wegańskiego jedzenia, które dla niego przyniosła.

W swoim ostatnim liście, który wysłał do nas w dniu 6 listopada 2011 r., Evcan dodał, iż władze więzienia bezpodstawnie nie pozwalają mu opuszczać izolatki przez co nie ma możliwości spotkania się z lekarzem. Choć Osman Evcan przestał przyjmować więzienne posiłki i udało mu się otrzymywać zakupione przez siebie jedzenie w więziennej stołówce, w liście przyznaje, że nadszedł czas by wzmocnił swój przekaz po to, by faktycznie zostać wysłuchanym. 4 listopada, na czas nieokreślony, Evcan rozpoczął strajk głodowy. Strajk będzie trwał dopóki, dopóty jego żądania nie zostaną spełnione.

Federacja Anarchistyczna w Poznaniu w pełni wspiera i solidaryzuje się z więźniem politycznym Osmanem Evcanem. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni sposobem traktowania oraz stanem zdrowia tego tureckiego więźnia sumienia.

23 listopada jest międzynarodowym dniem solidarności z wegańskim anarchistą z Turcji, Prosimy wszystkich o pomoc w wywieraniu nacisku na Ministerstwo Sprawiedliwości Turcji oraz inne oficjalne instytucje w tym kraju. Ślijcie informację w świat!!

SOLIDARNOŚĆ NASZĄ BRONIĄ!!


więcej info tutaj: http://actforfreedomnow.wordpress.com/2011/11/17/turkey-global-call-for-action-in-solidarity-23-november-wednesday-with-vegan-anarchist-prisoner-osman-evcan-who-is-in-hunger-strike/

info również: http://news.infoshop.org/article.php?story=20111107054617609
blog kampanii oraz link do petycji: http://osmanayemek.tumblr.com/

czwartek, 17 listopada 2011

Zwierzęta, a polityka

Osoby, którym los zwierząt nie jest obojętny, obawiają się o los obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Przede wszystkim mam na myśli przede wszystkim zapis, dotyczący zakazu hodowli zwierząt futerkowych na futra. Przyjęcie nowelizacji wraz z tym zakazem byłoby ogromnym krokiem naprzód w zakresie ochrony zwierząt w Polsce. Byłoby to również pięknym zwieńczeniem kampanii antyfutrzarskiej, która trwa już wiele lat z większym lub mniejszym nasileniem. Protesty tego typu odbywają się od końca lat osiemdziesiątych. „Dzień bez futra”, obchodzony 25 listopada, został ustanowiony na IV Ogólnopolskim Kongresie „Teraz Ziemia” już w 1994 r. przez działaczy polskiego Frontu Wyzwolenia Zwierząt.

Powodem wspomnianych obaw jest Andrzej Piątak, który w tegorocznych wyborach wszedł do sejmu z ramienia „Ruchu Palikota”. Media określają go jako hodowcę norek, chociaż w jednym z wywiadów powiedział, iż prawnym właścicielem hodowli jest jego żona. To jednak nie zmienia faktu, iż z pewnością będzie chciał przeforsować jak najwięcej korzystnych rozwiązań dla właścicieli ferm futrzarskich. Nie bez powodu zamierza starać się o posadę w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Podkreśla, że jego doświadczenie przedsiębiorcy bardzo się przyda. Chce przekazywać „rzetelną” wiedzę na temat ferm futrzarskich, ponieważ jego hodowla jest „ekologiczna” a zwierzęta z niej nie są mordowane, lecz usypiane. Należy jednak zdać sobie sprawę, że pojęcie ekologicznej fermy futrzarskiej nie istnieje, a „usypianie” to nic innego jak piękny eufemizm, pod którym kryje się brutalna zbrodnia w myśl ludzkiej chęci zysku i próżności. Pan Piątak nie zdaje sobie chyba sprawy jak absurdalnie brzmi jego propaganda. Czy miejsce, w którym używa się środków farmaceutycznych, tlenku węgla, dwutlenku węgla lub chloroformu w celu masowego zagazowywania zwierząt ma coś wspólnego z ekologią? Ta dziedzina kojarzy się raczej z miłością i poszanowaniem środowiska naturalnego, współistnienia z nim, a nie z bestialskim zabijaniem niewinnych istot. Czy porażanie prądem lub używanie bolca by ogłuszyć zwierzęta ma coś wspólnego z humanitarnym traktowaniem? Dodam jeszcze, iż fakt skutecznego zabicia zwierzęcia przed obdarciem go ze skóry nie zawsze ma miejsce, a wręcz przeciwnie – często zdarza się, że zwierzę jest nadal świadome podczas obdzierania ze skóry. Poza tym fermy, o których mowa zużywają dużo energii i mogą spustoszyć całe ekosystemy, na skutek ucieczek zwierząt czy też powstających odpadów i uwalniających się z ferm odorów i innych niekorzystnie oddziałujących na środowisko emisji.

Ze względu na zakazy hodowli zwierząt futerkowych lub liczne utrudnienia w prowadzeniu takiej działalności, wprowadzane sukcesywnie w krajach Europy Zachodniej i Północnej, coraz więcej zagranicznych inwestorów próbuje przenosić swój interes do Polski. Na szczęście starania te w wielu przypadkach spotykają się z protestem okolicznych mieszkańców, np. w Nowogardzie k. Szczecina, Dobkowie (Góry Kaczawskie), Budziszewicach (gm. Skoki), w Miłoradzu w okolicach Malborka. Znacznie wydłuża to proces wydawania zgody na budowę takich ferm lub wręcz prowadzi do zawieszenia wymaganych procedur. Jest to całkiem optymistyczna wizja – udaje się zablokować budowę. Cieszy również fakt, że ludzie są coraz bardziej świadomi tego, z czym wiąże się powstawanie takich obiektów. Choć najczęstszym argumentem, który wysuwa społeczeństwo jest zagrożenie środowiskowe, jakie powoduje ferma, warto też pamiętać o tym, iż człowiek nie ma moralnego prawa do znęcania się i wykorzystywania żadnych zwierząt czy to w celu wyprodukowania ubioru, dobrej zabawy (cyrk), czy w końcu, aby napełnić swój żołądek. Obecna rzeczywistość jest w stanie zapewnić nam pełną gamę produktów, nie splamionych krwią niewinnych istot. Wbrew pozorom ceny, tzw. produktów „cruelty-free” (wolnych od okrucieństwa) są w wielu przypadkach przystępne. Szkoda, że jeszcze tak dużo osób, mających możliwość wyboru, nie dojrzało do tego, aby to zrozumieć.

Na zakończenie dodam, iż pan Piątak jest pierwszym przedstawicielem hodowców norek w sejmie. Jak sam stwierdził – zostało to docenione przez Polski Związek Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych. Członkowie związku niewątpliwie widzą w pośle swoją szansę na kontynuację działalności i kolejne zyski z mordowania zwierząt. Ręce zacierają też sprzedawcy futer, ale nie pozwólmy na to, aby ich życzenia zostały spełnione. W Polsce cały czas istnieje przyzwolenie na hodowlę zwierząt futerkowych. Jeżeli sprzeciwiacie się futrom, bierzcie czynny udział nie tylko w codziennym propagowaniu życia bez okrucieństwa, symbolicznym „Dniu bez futra”, ale przede wszystkim w blokowaniu potencjalnej budowy ferm futrzarskich w Waszym regionie. Niech politycy i społeczeństwo wiedzą, że nie zgadzacie się na takie procedery.

czwartek, 6 października 2011

IX Ogólnopolski zjazd ruchu walczącego o prawa i wyzwolenie zwierząt 21-23 października, Poznań

Kolektyw Vege ON! zaprasza wszystkich chętnych do udziału w IX Ogólnopolskim Zjeździe Proanimalistycznym (plan poniżej). Zgłoszenia prosimy nadsyłać na adres: vegeonpoznan@gmail.com (prosimy podać imię i nazwisko)
Koszt uczestnictwa: 20 zł
Czas: 22.10.2011 - 23.10.2011
Prosimy wziąć ze sobą:
1. karimatę i śpiwór
2. sztućce
3. laptop - opcjonalnie. po spotkaniu o bezpieczeństwie internetowym, informatycy będą pełnić dyżur, w czasie którego będzie można podejść do nich z laptopem w celu przepraktykowania zdobytej wiedzy, zmiany ustawień itd.

Miejsce: skłot Rozbrat, ul. Pułaskiego 21a, Poznań
Chyba najłatwiej dojść z dworca PKP na skłot pieszo - cały czas prosto aż do Pułaskiego i dalej również prosto. Droga zajmuje ok. 15 min. Można tez dojechać tramwajem z ronda kaponiera 11 na przystanek wielkopolska, przejść przez ul. równoległą do linii tram. (Pułaskiego) a następnie Al. Wielkopolską i cały czas prosto, na pewno traficie. Z dworca PKS tram 12 na most teatralny i dalej tram 3,4,9,11 na wielkopolską.



VIII Ogólnopolski zjazd ruchu walczącego o prawa i wyzwolenie zwierząt
22-23 października, Poznań

Piątek 21.X.2011
21.00 koncert DNO (industrial/punk z Warszawy), Koyote(acustic/Norwegia)

Sobota 22.X.2011
  9.00 Śniadanie
10.00 Ewaluacja działań w polskich grupach
11.30 Bezpieczeństwo internetowe - wykład
12.00 Warsztaty ACK: Poradnik demonstranta
13.30 Współpraca związków zawodowych z ruchem praw zwierząt za granicą. Możliwości współpracy w Polsce. Działalność związków zawodowych - krótkie wprowadzenie+dyskusja
15.00 Obiad
16.00 Stop Skaryszew 2012 oraz nowa Ustawa o Ochronie Zwierząt - wykład, prowadzenie: Scarlett 
17.00 Organizacja zjazdu międzynarodowego - mobilizacja
19.00 Jak przeprowadzić warsztaty dla dzieci "Cyrk bez zwierząt" praktyczne wskazówki na podstawie gotowego projektu
20.00 Kolacja
21.00 Film "Fast Food Nation"+dyskusja

Niedziela 23.X.2011

  9.00 Śniadanie
10.00 kampania anty-cyrkowa w Holandii - wykład+dyskusja
11.30 Freeganizm a weganizm etyczny - wykład+dyskusja
13.00 Przybliżenie powstające filmu dokumentalnego o zwierzętach + zagadnienie ogólnopolskiej premiery - daniel pax
13.15 Próby przeciwdziałania powstawaniu ferm norek na przykładzie działań w Szczecinie - wykład + dyskusja - d. pax
14.30 Podsumowanie zjazdu

niedziela, 28 sierpnia 2011

Protest przeciwko fermie norek w Nowogardzie

27 sierpnia w Szczecinie odbyła się anty-futrzarska "Wizualna Akcja" zorganizowana przez Szczecińską Inicjatywę Wegańską. Obrońcy zwierząt trzymali zdjęcia klatek, w których łącznie było 56 norek amerykańskich. Z magnetofonów leciały odgłosy z fermy, a obok stała tablica na której było napisane: "Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie 80 000 norek zamkniętych w klatkach? Tyle przewiduje planowana budowa fermy norek w Gminie Nowogard." Organizatorzy w ten sposób chcieli zobrazować fragment fermy i pokazać wielkość planowanej budowy, przeciwko której protestują. Akcja miała na celu zwrócenie uwagi na problem zwierząt zabijanych na futra. Protestujący rozdawali również anty-futrzarskie ulotki.

Kolektyw vegeON w pełni solidaryzuje się z przeprowadzoną akcją.



Więcej o protestach dotyczących planowanej budowy fermy norek w Nowogardzie można przeczytać na:

środa, 20 lipca 2011

Cmentarz Zwierząt na Placu Wolności!

Kilka dni temu na poznańskim Placu Wolności pojawił się symboliczny cmentarz zwierząt, które giną codziennie na fermach przemysłowych. Akcja miała zmusić do refleksji nad bezsensownym cierpieniem zwierząt,  na które skazują je ludzie.  Poniżej zamieszamy komentarz, jaki pojawił się w internecie w związku z akcją. Jednocześnie, choć bez wątpienia popieramy takie przedsięwzięcia, chcemy zaznaczyć, że jako kolektyw nie mieliśmy z nim nic wspólnego i jesteśmy zaskoczeni przypisaniem akcji aktywistom vegeON!u.  Jeszcze raz jednak zaznaczamy nasze pełne poparcie dla tego typu inicjatyw. 


Przeciętny człowiek zjada w swoim życiu od tysiąca pięciuset do dwóch tysięcy pięciuset zwierząt. Zdecydowana większość pochodzi z hodowli przemysłowej, traktując zwierzęta jakby były fabrycznym produktem. Warunki ich krótkiego życia są tak koszmarne, że lepiej byłoby dla nich, gdyby w ogóle się nie narodziły. 

Kultura, w której tkwimy nie skłania do refleksji nad życiem zwierząt. W swym konsumpcyjnym szale usprawiedliwia się uprzedmiotowienie naszych przyjaciół - ich hodowanie, katowanie i mordowanie dochodzącego do kilkudziesięciu miliardów (!) rocznie. Zapewne, w świecie, w którym gloryfikuje się zadawanie cierpienia na taką skale, małym gestem jest nasz indywidualny weganizm. Czy można coś więcej? Zapewne. Trzeba wspierać w pikietach, petycjach, innych działaniach, organizacje walczące o prawa zwierząt jak poznański  vegeON! czy ogólnopolska Viva!, Empatia. Ale i domagać się by na naszych zakładowych, szkolnych stołówkach serwowano nam więcej zdrowej żywności (bezmięsnej), edukować siebie i kolegów/koleżanki, łamiąc w ten sposób „dominujące prawdy” o kulcie diety mięsnej. Szacunek dla zwierząt nie może być domeną awangardy. Jeśli sprzeciw nie będzie powszechny, najbardziej cierpieć na tym będą zwierzęta, które same nie mogą bronić swoich praw.Symboliczny cmentarz zwierząt na poznańskim Placu Wolności, gdzie do XVIII wieku mieściło się miejsce spoczynku ludzi, może, choć na moment zbliży nas do naszych przyjaciół. To mały gest człowieka dla zwierząt. Traktowania ich na równych moralnych prawach. 

czwartek, 23 czerwca 2011

12 aktywistów praw zwierząt zatrzymanych w Hiszpanii!


"Zajmuj stanowisko. Neutralność pomaga prześladowcy, nigdy ofierze. Cisza jest poparciem dla dręczyciela, nigdy dla dręczonego"
Elie Wiesel


            12 hiszpańskich aktywistów zatrzymano w środę 22 czerwca bieżącego roku. Osoby te zostały aresztowane w Madrycie, Asturii,Vizcayi i Galicji. Działacze dwóch grup działających w obronie zwierząt - Animal Equality i Equanimal zostali zatrzymani i przewiezieni do sądu w Santiago di Compostela. Obecnie przebywają w aresztach. Osobom zatrzymanym odmówiono wegańskich posiłków. Część z aktywistów podjęła strajk głodowy do czasu otrzymania wegańskiego jedzenia.

            Zarzuty jakie są im stawiane dotyczą przestępstw przeciwko środowisku, porządkowi publicznemu oraz powiązań przestępczych. Podczas zatrzymań policja skonfiskowała komputery oraz inne sprzęty działaczy, na których znajdują się materiały z wielu lat badań i kampanii prowadzonych przez wyżej wspomniane i działające legalnie organizacje. Zapewne nie trzeba dodawać w jak ogromnych stopniu brak tych danych utrudnia pracę wszystkim działaczom oraz wolontariuszom Animal Equality i Equanimal, którzy poświęcają swój czas, energię i środki by zapobiegać cierpieniu zwierząt.

            Naloty policji na mieszkania zatrzymanych miały miejsce w związku z uwolnieniem 20 000 norek w 2007 roku z gospodarstwa w Santiago di Compostela. Tylko, że zgodnie z tym co mówi David Granada - hiszpański rzecznik prasowy organizacji Animal Equality policja zatrzymała osoby aktywnie działające w dwóch legalnych organizacjach walczących o prawa zwierząt prawdopodobnie dlatego, że nie potrafiła znaleźć osób faktycznie odpowiedzialnych za uwolnienie norek.

            Hiszpański ruch jest zagrożony represjami. Lobby wykorzystujące zwierzęta i potężne międzynarodowe korporacje dążą do kryminalizacji ruchu praw zwierząt tak jak stało się to w innych krajach. Wspomniane wyżej organizacje mimo, że nie są sprawcami czynów, o które oskarża się ich działaczy podkreślają, że nie potępiają tego typu działań mówiąc, że bronią oni interesów wszystkich zwierząt bez względu na ich gatunek i żadna norka nie zasługuje na życie i śmierć na hiszpańskiej farmie.

            Pod adresem http://www.thepetitionsite.com/1/free-the-spanish-12---animal-rights-activism-is-not-terrorism-libertad-para-los-activistas/ można znaleźć petycję postulującą uwolnienie zatrzymanych aktywistów, pod którą z minuty na minutę podpisuje się coraz więcej osób. A dzisiejszy dzień 24 czerwca jest dniem międzynarodowej solidarności z zatrzymanymi. Akcje nawołujące do uwolnienia aktywistów będą miały miejsce m.in. w Londynie, Nowym Jorku, Toronto, Wiedniu, Berlinie i Brukseli.

Więcej informacji wkrótce.

czwartek, 19 maja 2011

Oświadczenie przeciwko corridzie

OŚWIADCZENIE PRZECIWKO CORRIDZIE



Oświadczenie kolektywu vegeON!, wysłane do lokalnych mediów z okolic Żywca i Milówka, gdzie mają odbywac sie pokazy tzw. bezkrwawej corridy. Pierwszy pokaz planowany jest na 1 czerwca.. Oświadczenie ukazało się m.in. tu 

Szanowni państwo! 

My, członkowie Kolektywu VegeON! z Poznania - grupy, zajmującej się działaniami na rzecz ochrony praw zwierząt - prosimy o interwencję w sprawie organizowania korridy w Milówce k. Żywca. Jesteśmy zdecydowanie przeciwni takim formom rozrywki. Jak zapowiada organizator, korrida będzie bezkrwawa, co oznacza, że byk nie zostanie uśmiercony na koniec przedstawienia. Jednak według nas samo wykorzystywanie zwierząt w celach rozrywkowych jest niedopuszczalne oraz nieetyczne. Zwierzę w takim wypadku narażone jest na niepotrzebny silny stres, zmęczenie, cierpienie. Powodowane jest to drażnieniem byka przez torreadora także w „bezkrwawej” korridzie. Każde zwierzę zasługuje na szacunek oraz spokojne, godne życie, w którym nie będzie wykorzystywane. Zwłaszcza w tak bestialski sposób, wyłącznie dla „umilenia” czasu człowiekowi, poprawy humoru czy zapewnienia mu mocnych wrażeń, podniesienia poziomu adrenaliny.
Zgodnie z obowiązującą w Polsce Ustawą o ochronie zwierząt, rozdział 1, art.1.: „Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”. Korrida zatem w żaden sposób nie odnosi się do tego punktu. W tej samej Ustawie napisane jest, że „Zabrania się wykorzystywania zwierząt w widowiskach i sportach noszących znamiona okrucieństwa, w szczególności zabrania się organizowania walk z udziałem byków, psów, kogutów”(rodz. 4, art. 16), dalej jest zawarte, iż:
-) „nie wolno prowadzić tresury zwierząt wyłącznie w celu zwiększenia ich agresywności”,
-) „zabrania się zmuszania zwierząt do wykonywania czynności, które powodują ból 
lub są sprzeczne z ich naturą”,
-) „zabrania się propagowania lub upowszechniania drastycznych scen zabijania, zadawania cierpienia lub innej przemocy, ze strony człowieka, której ofiarami są zwierzęta, chyba że sceny te mają na celu napiętnowanie okrutnego zachowania wobec zwierząt”(rozdz. 4, art. 17).
Z zapisów ustawy wynika, że korrida jest niezgodna z prawem polskim, przeciwstawia się każdemu z w/w punktów. Tresura byka, biorącego udział w korridzie jest prowadzona w celu zwiększenia jego agresywności (również w przypadku Corrida Capea z udziałem młodych byków). Korrida nie leży w naturze byków, nawet tych „specjalnie” na ten cel hodowanych.
Wyrażamy sprzeciw również wobec organizowaniu korridy w tzw. „charakterze edukacyjnym”, zwłaszcza dla dzieci. Pokaz i nauka wbijania mulety w gumowego byka jest odrażającą, prymitywną zabawą. Nie chcemy, aby dzieci od najmłodszych lat były uczone agresywnych postaw wobec zwierząt oraz zadawania im bólu i cierpienia.
Nie zgadzamy się na taką „edukację”. Powinniśmy starać się zaszczepiać w kształtujących się umysłach tych małych ludzi szacunek, wrażliwość i miłość do każdej żywej istoty, uczyć ich, że każda z nich ma potrzebę i prawo do spokojnego, godnego życia.
Zarówno niniejszy pokaz, jak i sama korrida noszą znamiona drastycznej rozrywki, promującej przemoc i zabijanie. Nie zgadzamy się na to, aby w społeczeństwie uczono takich postaw pod przykrywką propagowania kultury hiszpańskiej. Nawet w kraju, z którego korrida pochodzi, rezygnuje się z tej tradycji. W 1991 r. zakazano jej na Wyspach Kanaryjskich. W lipcu 2010 roku taki sam zakaz pojawił się w Katalonii. Obecnie większość społeczeństwa hiszpańskiego rozumie, że tradycja nie może być ważniejsza niż życie zwierzęcia, narażenie go na niepotrzebny strach, stres i inne negatywne emocje, które powodują u niego poczucie osaczenia oraz wyzwalają agresję. Większość Hiszpanów jest przeciwko tej bestialskiej, niehumanitarnej rozrywce, która w obecnych czasach przynosi człowiekowi wstyd, a nie dumę. Jeden z katalońskich radnych tak uzasadnił nową ustawę: „Niektóre tradycje nie mogą trwać, kiedy zmienia się społeczeństwo. Katalonia nie chce zabraniać wszystkiego, ale uważamy, że najbardziej zdegradowane zwyczaje powinny zostać zakazane”.
Nie chcemy w Polsce prymitywnych zwyczajów! Przypominamy, iż w 2003 roku Ministerstwo Edukacji i Sportu wydało negatywną opinię w związku z promocją cyrków ze zwierzętami w szkołach oraz poprosiło dyrektorów placówek o zwrócenie uwagi oraz uczulenie na ten proceder, ponieważ nie jest to zgodne z Konwencją Praw Dziecka, której stroną jest Polska. W w/w Konwencji jest zapisane, iż „nauka dziecka będzie ukierunkowana na: (...), rozwijanie w dziecku poszanowania środowiska naturalnego”(art. 29.1.).
Wynika z tego, iż korrida sprzeciwia się nie tylko ustawodawstwu polskiemu, ale również międzynarodowemu. Przede wszystkim jednak sprzeciwia się prawu każdej żywej istoty do życia bez niepotrzebnego bólu, cierpienia i strachu.

Kolektyw vegeON!

POZNAŃSKIE DNI WEGANIZMU 12 - 15 MAJA 2011 - RELACJA

POZNAŃSKIE DNI WEGANIZMU 12 - 15 MAJA 2011 - RELACJA


Kolektyw vegeON! już po raz trzeci organizował w Poznaniu Dni Weganizmu. Kolejny raz starliśmy się przybliżyć Poznaniakom drogę, jaką jest weganizm – życie odrzucające jakikolwiek  wyzysk zwierząt. Nie zawiedliśmy się, bo organizowane przez nas wydarzania spotkały się ze sporym zainteresowaniem osób w różnym wieku i wywodzących się z różnych środowisk. Przybyli chętnie rozmawiali, dyskutowali, a także przekonywali się do prezentowanego przez nas stylu życia, tak różnego od tradycyjnego.

Choć na świecie dzieją się rzeczy bardzo niesprawiedliwe, złe, to jednak  każdy z nas może je zmienić podejmując wyzwanie jakim jest w tym przypadku weganizm. Najogólniej mówiąc, termin ten oznacza odrzucenie wszystkich produktów pochodzących od zwierząt, w przekonaniu, że na początek wystarczy jeden krok, jedna decyzja, która przyczyni się do tego, że zwierzęta nie będą bestialsko mordowane na skóry, futra, mięso, a testy na zwierzętach staną się wstydliwą przeszłością. Weganin nie je jajek, mleka, miodu. Odcina się w ten sposób od wielkoprzemysłowych ferm, skazujących niewinne zwierzęta na życie w niedoli, w warunkach nie mających nic wspólnego z naturalnym. Jednocześnie chroni środowisko, bo chów przemysłowy jest jednym z głównych czynników pogarszających, z roku na rok, jego stan.

Zachęcano do wybrania weganizmu, także jako opcji politycznej - wymierzonej w istniejące, niekorzystne dla zwierząt ustawodawstwo, a także w cały system relacji społecznych i ekonomicznych bazujący na niesprawiedliwości i wyzysku. Wyświetlono filmy: „Handel skórą” poświęcony bezlitosnej stronie przemysłu zajmującego się hodowlą i mordowaniem zwierząt na skóry oraz futra, a także amerykański film „Bold Native”, który w paradokumentalno – fabularnej formie opowiadał o różnych formach proanimalistycznej działalności, ich mocnych i słabych stronach oraz wiążących się z aktywizmem konsekwencjami.  Oba obrazy, pokazując bezmiar wspieranego przez rządy i korporacje okrucieństwa, starały się zwrócić uwagę na przyczyny istniejącego stanu rzeczy oraz konieczność wieloaspektowego podejścia do uwikłanych w ekonomię i politykę problemów, działania zarówno legalnie jak i poza prawem. Autorzy filmów są zgodni, że źródłem istniejącego systemu zbrodni jest nastawienie tylko i wyłącznie na zysk oraz konserwację nawyków konsumenckich, często szkodliwych dla zdrowia i środowiska naturalnego, natomiast gwarantujących ogromne dochody dla kilku multikorporacji i powiązanych z nimi grup interesów.

Piątkowy wieczór to wykład „Zwierzęta w reklamie” Darka Gzyry ze stowarzyszenia „Empatia”. Dowiedzieć się można było między innymi, jakie techniki obrały sobie firmy reklamowe promujące sklepy mięsne oraz ich artykuły. Mimo istniejących regulacji prawnych twórcy reklam nagminnie wprowadzają konsumentów w błąd, sugerując sielankowy charakter produkcji mięsa i produktów odzwierzęcych lub drwiąc z okrutnego systemu wyzysku, w domyśle słusznego i „naturalnego”. Gzyra zwrócił tez uwagę na powiązanie seksizmu z promocją produktów mięsnych, a także skłonność do dyskryminacji innych opcji światopoglądowych czy filozoficznych (poprzez szyderstwo i próbę wykluczenia ze zbioru akceptowanych norm społecznych). Zwrócono tez uwagę na słabe strony prezentacji i całej kampanii, skupionej tylko na mięsie, przez co nie w pełni antygatunkowistycznej (wymierzonej w szowinizm gatunkowy). Wykład spotkał się z szerokim gronem odbiorców, a uwieńczony został ciekawą dyskusją na temat mechanizmów reklamy, estetyki oraz środków nacisku na firmy stosujące nieetyczne strategie promocyjne.

W sobotnie popołudnie odbył się  wernisaż fotografii Patryka Zdrojewskiego „Chów przemysłowy – system zbrodni”, porównujący ciało człowieka do ciała zwierzęcia podczas jego życia w systemie chowu przemysłowego. Szokujący i dający do myślenia, zachęcający też do prób zmienienia tego stanu rzeczy, cykl można obejrzeć również na blogu: http://wypijherbate.blogspot.com/2011/03/chow-przemysowy-system-zbrodni.html. Sam autor tak mówi o swoim projekcie: „Zdjęcia z tego cyklu są próba przedstawienia sytuacji zwierząt i ludzi w ujęciu skomplikowanego procesu chowu przemysłowego. Chowu rozumianego dosłownie jako środek opresji stosowany przeciwko zwierzętom, ale jednocześnie jako aspekt symboliczny, przeniesiony na system tresury, zniewolenia i uprzedmiotowienia także ludzi. Każdy z nas jest świadkiem tego procesu, ale nie każdy z nas potrafi go dostrzec. Zarówno w bezpośrednim odniesieniu, jak i w przenośni ignorujemy go spychając w mroczny świat niezmiennego koła jakim tłumaczymy jego istnienie.”

Chwilę po wernisażu członkowie Kolektywu „Boruta” - Patryk i Gabrysia, przedstawili aktualny stan wiedzy na temat wiwisekcji, ośrodków testujących na zwierzętach oraz trudnościach w walce z tym zjawiskiem. Prelegenci są jednocześnie współautorami strony stoptestom.info, próbującej usystematyzować wiedzę na temat wiwisekcji i stworzyć platformę do działań na rzecz zaprzestania testów na zwierzętach. Ważną kwestią okazał się korporacyjny kapitalizm – tu przejawiający się na wchłanianiu małych, wegańskich producentów przez ponadnarodowe firmy, niekoniecznie spełniające wymagania etyczne, i to nie tylko w zakresie wykorzystywania zwierząt. Przy okazji dyskusji wypłynęły też kwestie „norm UE”, które wprowadzając kilka pozytywnych zmian (zakaz wielokrotnego testowania tych samych produktów), wprowadza też nakaz testowania na zwierzętach większości produktów wprowadzanych na rynek (np. środków spożywczych czy różnego typu substancji chemicznych). Podczas wykładu mówiono o różnych formach prowadzenia badań na żywych organizmach i metodach realnej walki - na początek z tymi najokrutniejszymi, a docelowo – z testami na zwierzętach jako takimi.

Uwieńczeniem sobotniego wieczoru był występ xTrue Naturex – ciekawego, międzynarodowego projektu powstałego by szerzyć idee wolnościowe oraz vegan straight edge poza środowiskiem, z którego się wywodzą. Swą muzykę zwą „acoustic hardcore”, a każdy koncert to zdecydowanie „more than music”. Członkowie xTrue Naturex chcą dyskutować o poruszanych przez siebie problemach, a także przekonywać, że inny świat jest możliwy, a jednym ze sposobów jest propagowanie wegańskiego stylu życia – rozumianego jako integralna część anarchizmu, „total liberation” - by posłużyć się tytułem piosenki zespołu Gather, której cover zakończył występ.

Niestety, z powodu warunków atmosferycznych byliśmy zmuszeni odwołać zaplanowany na niedzielę piknik, za co bardzo przepraszamy tych, którzy się na niego wybierali. Bez przeszkód za to odbyła się cotygodniowa akcja informacyjna nt. weganizmu i chowu przemysłowego, która niejako zakończyła cykl imprez, przypominając, że weganizm to przede wszystkim ciągły aktywizm, niezależny od jednorazowych akcji.

Wszystkim przybyłym bardzo dziękujemy i zapraszamy na kolejne proanimalistyczne i wolnościowe wydarzenia.

VegeON!











wtorek, 10 maja 2011

VIII Ogólnopolski zjazd ruchu walczącego o prawa i wyzwolenie zwierząt w Gdańsku - krótka relacja oraz słów kilka o anarchoweganiźmie.

Zjazd



W dniach 30.04-02.05.2011 kolektyw Boruta zorganizował w Gdańsku ósmy zjazd animalistyczny. Pomieszczenia pod wykłady i warsztaty udostępnił nam lokalny oddział Krytyki Politycznej. W spotkaniu uczestniczyli aktywistki i aktywiści z całej Polski, m.in. z Warszawy, Katowic, Łodzi, Torunia, Szczecina jak i z Poznania (Kolektyw vegeON! związany ze skłotem Rozbrat).

Na zebranie dotarłyśmy co prawda z jednodniowym opóźnieniem jednak uczestnictwo w pozostałych dwóch było dla nas bardzo wartościowe - miałyśmy możliwość wzbogacić swoją wiedzę na temat łamania praw zwierząt w Polsce i na świecie o nowe, świeże informacje. Natomiast dzień warsztatowy ("media" i "zarządzanie czasem") był dobrym uzupełnieniem rozmów na temat strategii i polepszenia działań grup ruchu animalistycznego. Przede wszystkim zjazd był bogaty w interesujące i inspirujące dyskusje, które miały na celu przede wszystkim urealnić nasze działania tak by w istocie były one efektywne. Przecież nie chodzi o to by zaspokoić swoje indywidualne sumienie w walce o prawa zwierząt, ale o to by faktycznie poszanowanie życia i równouprawnienie urzeczywistniły się przez naszą aktywność właśnie.
Do najciekawszych należy zaliczyć przede wszystkim prezentację gości z Finlandii, którzy opowiadali o prowadzonej przez siebie kampanii antyfutrzarskiej. Przykład Finlandii oraz wspominanej później Austrii, w której kampanie pełne są sukcesów, jest dla ruchu w Polsce przykładem krzepiącym, a spotkanie z przedstawicielami prężnie działającej grupy, mającej coraz silniejsze poparcie społeczne, inspiruje i nadaje sens aktywności animalistów w kraju gdzie sytuacja wygląda nadal beznadziejnie. Dla nas jako przedstawicieli ruchu wolnościowego z Poznania ważnym był fakt, że zaproszeni goście z Finlandii organizują się niezależnie bez dotacji i sponsorów (absolutnie wykluczają pomoc finansową ze strony państwa). Grupa Oikeutta Eläimille, bo o niej mowa, działa na zasadzie kolektywu.
Kolejna ciekawa prezentacja, która wywołała ożywioną dyskusję na temat sposobów prowadzenia akcji (pytanie o efektywność akcji celowych a świadomościowych) to wykład o Henrym Spiroo (film biograficzny oraz prezentacja głównych tez Spiroo) i wydarzeniach w Austrii. Prezentację profesjonalnie przygotowała Dobrusia, feministka i aktywistka animalistyczna z Wrocławia. H. Spiroo był amerykańskim działaczem, który jako jeden z pierwszych, prowadził akcje bezpośrednie w latach osiemdziesiątych, atakując wybrane koncerny, głównie kosmetyczne (np. Revlon) w celu zakończenia nonsensownego testowania na zwierzętach. Spiroo jest również twórcą 10 punktów/wskazówek dla aktywistów chcących przeprowadzać skuteczne akcje.
Ominęła nas niestety prezentacja na temat najbardziej beznadziejnego tematu ostatnich kilkudziesięciu lat - wiwisekcji. Na całe szczęście Gabriela z kolektywu Boruta z wykładem "Wiwisekcja w Polsce" pojawi się 14 maja na skłocie Rozbrat jako gość Dni Weganizmu . Prezentacji będzie towarzyszyła wystawa zdjęć Patryka (Boruta) "Chów Przemysłowy - System zbrodni".


Anarchoweganizm



W tym miejscu pozwolę sobie przytoczyć tekst napisany przez Komitet Obrony Zwierząt i Edukacji Ekologicznej. Należy pamiętać o tym, że weganizm to nie tylko dieta, life style czy moda. Weganizm to świadome i celowe działanie, które doprowadzić ma do powszechnego poszanowania życia każdego zwierzęcia, w tym człowieka. Każdy konsekwentny anarchista czy anarchistka nie powinien/na lekceważyć kwestii łamania praw zwierząt, wyjść ponad antropocentryczny punkt widzenia świata, a tym samym winien poważnie zastanowić się nad zmianą odżywiania/konsumowania.

"Dla tych, którzy zagłębiają się bardziej w treść niż formę, anarchizm jest czymś więcej niż tylko opcją polityczną; jest formą życia w odstępstwie. Anarchizm we wszystkich swoich aspektach propagował i nadal propaguje całkowitą kontrolę naszych czynów i myśli, autonomię woli jednostki bez szkody dla woli grupy, pod warunkiem, że ta ostatnia nie pociąga za sobą opresji i totalitaryzmu.
Szacunek dla życia, wolności, godności, w ścisłym zachowaniu powyższego porządku, to podstawa anarchizmu. Chodzi tu o anarchizm, który dąży do budowania, a nie do niszczenia jedynie; choć czasami konieczne jest zniszczenie żeby coś zbudować, bowiem nie można wznieść nic trwałego na zgniłych fundamentach słabej i zniekształconej struktury, jaką podtrzymuje współczesna cywilizacja. To podstawa ideologii, która nie zakłada wykluczenia, ani nie utożsamia się z jakimś typem hierarchii czy innymi ideologiami niosącymi ze sobą dyskryminację rasową, seksistowską, klasową czy gatunkową. Szacunek w dzisiejszym społeczeństwie regulowany jest poprzez obowiązujące prawo, w które anarchizm nie wierzy i od którego ucieka, gdyż jedynym prawem akceptowanym przez anarchizm jest to, które dyktuje etyka (tak oddalone od ogólnie pojętej moralności) i pragnienie harmonii.
Jeżeli chcemy zbudować coś rzeczywiście nowego, musi to być coś co nie będzie zawierało pozostałości starego. W miejsce autorytarnego faszyzmu demokratycznych, lub niedemokratycznych, rządów - decentralizacja, niezależne zarządzanie, które uniemożliwi namnażanie się decyzji, horyzontalność władzy (co nada jej charakter republiki), wymiana usług i artykułów zamiast dyktatury pieniądza, zniesienie różnic społecznych, silna relacja pomiędzy osobami należącymi do poszczególnych wspólnot, zaangażowanie społeczne i, oczywiście, zniesienie wszelkich form niewolnictwa i wykorzystywania, zarówno względem ludzi czy reszty zwierząt.
Nie można mówić o anarchizmie, jeśli jeśli nie dotkniemy problemu dominacji jednej klasy nad drugą (klasizm), jednej płci nad drugą (szowinizm męski lub żeński; ten ostatni rozumiany jako zjawisko szersze niż tylko reakcja na patriarchat), jednej rasy nad drugą (rasizm), czy jednego gatunku nad innym (gatunkowizm). Jeśli nie spełnimy obowiązku bezwarunkowej abolicji mechanizmów wykluczenia, które system wdrażał przez tysiąclecia, nie można rozważać na temat społeczeństwa i świata całkowicie nowego, całkowicie sprawiedliwego.
Znaczna część kolektywu anarchistycznego je zwierzęta, niektóre reprezentantki/ niektórzy reprezentanci starej, anarchistycznej szkoły uczestniczyły/ uczestniczyli w widowiskach z użyciem zwierząt ub wręcz pracowały/ pracowali w rzeźniach. Na szczęście nie wszystkie zatraciły się/ nie wszyscy zatracili się w tej grze hipokryzji, niespójności i niekonsekwencji. Istnieje liczna grupa anarchistek i anarchistów z jasną wizją świata, który chcą zbudować - przekonane weganki i przekonani weganie. I do tego punktu zamierzaliśmy dojść (...).
Moglibyśmy przestać wymagać aż tyle - nie mylić z przemądrzałością - i ograniczyć się do promocji wegetarianizmu; i tak rozumienie i akceptacja społeczna wegetarianizmu jako ważnego kroku w kierunku równowagi kosztować będzie bardzo wiele. Jeśli o anarchizm chodzi i ze względu na to co głosi w odniesieniu do wolności, okrutna tyrania stosowana wobec zwierząt, które pozbawiamy mleka czy wykorzystywanie tych, którym zabieramy jajka i inne produkty, nie mieszczą się w żaden sposób w idei świata wolnego, o zrównoważonych relacjach, jakiego domaga się anarchizm, czyli świata szanującego autonomię każdego jego mieszkańca, niezależnie czy popełnił grzech posiadania na przykład czterech nóg, łusek lub piór...”
http://komiteto.blogspot.com/