11 maja br. na Uniwersytecie Warszawskim (Wydział Prawa i Administracji) miała odbyć się konferencja "Prawne i etyczne aspekty humanitarnej ochrony zwierząt". Cztery dni przed tym wydarzeniem uczelnia zamieściła na swej stronie internetowej taki oto komunikat: "Prawne i etyczne aspekty humanitarnej ochrony zwierząt - konferencja została odwołana z powodu wycofania się wielu prelegentów". Organizatorzy byli zaskoczeni. Podczas konferencji wykład miał wygłosić dr Peter Singer, jeden z najgłośniejszych intelektualistów świata, autor wydanej w połowie lat 70. książki "Wyzwolenie zwierząt", kamienia węgielnego tego nurtu współczesnej etyki i filozofii.
Konferencję odwołano, gdyż część prelegentów (oraz dziekan wydziału) uznała, iż poglądy Petera Singera w kwestiach etycznych (zwłaszcza etyki seksualnej) stoją w rażącej sprzeczności z ich własnymi. Co ciekawe, rektor UW nie uznała tego za powód do odwołania wydarzenia. Konferencję jednak ostatecznie przeniesiono do księgarni Traffic.
Jak przypomniała "Gazeta Wyborcza", ten sam dziekan nie miał nic przeciwko zaproszeniu na wykład Roberta George`a, ultrakatolickiego profesora "teorii prawa naturalnego". Zakłada on, iż zwierzęta zostały stworzone, by człowiekowi służyć, w związku z czym nie mamy wobec nich żadnych zobowiązań moralnych.
Ten spór uświadamia nam skalę zacofania polskiego szkolnictwa wyższego. Dominujący światopogląd nie tylko nie dopuszcza do głosu poglądów alternatywnych, ale i - pod przykrywką nauki - udziela poparcia ultrakonserwatystom, zaślepionych antropocentryzmem. Tym samym Uniwersytet Warszawski zgodził się ze stanowiskiem, że fundamentem etyki jest człowiek, a zwierzęta nie mają i mieć nie powinny osobowości prawnej. Innymi słowy można je więzić, torturować, zabijać, zjadać - "czynić sobie poddanymi". Wszelkie dyskursy rasistowskie uzasadniano i uzasadnia się dokładnie w ten sam sposób. I taka optyka zwyciężyła też na Wydziale Prawa i Administracji UW.
Konferencję odwołano, gdyż część prelegentów (oraz dziekan wydziału) uznała, iż poglądy Petera Singera w kwestiach etycznych (zwłaszcza etyki seksualnej) stoją w rażącej sprzeczności z ich własnymi. Co ciekawe, rektor UW nie uznała tego za powód do odwołania wydarzenia. Konferencję jednak ostatecznie przeniesiono do księgarni Traffic.
Jak przypomniała "Gazeta Wyborcza", ten sam dziekan nie miał nic przeciwko zaproszeniu na wykład Roberta George`a, ultrakatolickiego profesora "teorii prawa naturalnego". Zakłada on, iż zwierzęta zostały stworzone, by człowiekowi służyć, w związku z czym nie mamy wobec nich żadnych zobowiązań moralnych.
Ten spór uświadamia nam skalę zacofania polskiego szkolnictwa wyższego. Dominujący światopogląd nie tylko nie dopuszcza do głosu poglądów alternatywnych, ale i - pod przykrywką nauki - udziela poparcia ultrakonserwatystom, zaślepionych antropocentryzmem. Tym samym Uniwersytet Warszawski zgodził się ze stanowiskiem, że fundamentem etyki jest człowiek, a zwierzęta nie mają i mieć nie powinny osobowości prawnej. Innymi słowy można je więzić, torturować, zabijać, zjadać - "czynić sobie poddanymi". Wszelkie dyskursy rasistowskie uzasadniano i uzasadnia się dokładnie w ten sam sposób. I taka optyka zwyciężyła też na Wydziale Prawa i Administracji UW.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz