Jak podaje portal rmf24.pl w Poznaniu myśliwi będą strzelali do dzików. Od miesięcy zwierzęta podchodzą pod bloki między innymi przy ulicy Rubież. 20 z nich zostanie odstrzelonych "ze względów bezpieczeństwa".
Mieszkańcy ulicy Rubież przyzwyczaili się do zwierząt. "Normalnie się gwizdnęło czy klasnęło i przychodziły. W okolicach ul. Kosmonautów też wychodzą i ponoć zaatakowały kogoś na stacji benzynowej" - mówią mieszkańcy Poznania.
Stąd decyzja urzędników i powiatowego lekarza weterynarii o odstrzale zwierząt, które - jak mówi Jarosław Nowak z Zakładu Lasów Poznańskich - wcale nie są takie dzikie. Dochodzi do tego, że na przykład dziki czy lisy wyprowadzają młode już urodzone w mieście i ta zwierzyna gdyby trafiła do naturalnego środowiska już by sobie nie poradziła - tłumaczy.
Myśliwi proszą, by nie karmić dzików. Zwierzęta nie chcą potem jeść karmy wysypywanej w lasach.
Tyle portal - nieśmiało tylko zwraca on uwagę na populistyczny charakter "odstrzału", motywowany pogłoską że "ponoć" dzik "kogoś zaatakował na stacji benzynowej". I dlatego trzeba zabić 20 zwierząt. przedziwna logika władzy, która wie lepiej co zagraża bezpieczeństwu obywateli i smuci się tym, ze mieszkańcy utrudniają przeprowadzanie egzekucji odwracając uwagę zwierząt od "leśnego" jedzenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz