czwartek, 24 listopada 2011

Kuchnia Społeczna #1

Masz ochotę na smaczny posiłek i rozmowę w miłym towarzystwie? Przyjdź na
spotkanie z cyklu "Kuchnia Społeczna" . Ideą projektu jest promocja
tanich, wegańskich pyszności oraz podejmowanie dyskusji dotyczących
ciekawych i ważnych zagadnień. Będziemy rozmawiać o aktualnych
wydarzeniach społeczno-politycznych. Znajdzie się również miejsce na
lżejsze tematy – kulturę, podróże, kulinaria.

Zapraszamy w każdą pierwszą niedzielę miesiąca. Najbliższe spotkanie
odbędzie się 4.12 o godz. 13.30 w Kluboksięgarni "Głośna"  (św. Marcin
30/8-9 - lewa oficyna  w bramie Kina Muza, pierwsze piętro).

Naszym gościem będzie socjolog i działacz społeczny Jarosław Urbański,
który wygłosi wykład: "Czy w Polsce wybuchną protesty oburzonych? O
ruchach miejskich oraz przyczynach i konsekwencjach protestów
społecznych".

Kuchnia Społeczna jest tworzona przez wszystkich uczestników, zachęcamy
więc do przyniesienia przygotowanych przez siebie potraw. Uwaga! Prosimy,
żeby były to wyłącznie posiłki wegańskie, czyli nie zawierające mięsa (w
tym ryb) ani żadnych składników odzwierzęcych tj. mleka i jego przetworów,
niektórych margaryn(zawierają tłuszcze zwierzęce), jajek, miodu, żelatyny,
lecytyny i laktozy. (Inspiracji szukaj np. na stronie www.puszka.pl).

Wstęp 10 zł i jesz do woli (zwrot kosztów za przyniesione potrawy). Weź ze
sobą talerz i sztućce!

W razie pytań pisz: vegeonpoznan@gmail.com


wtorek, 22 listopada 2011

DZIEŃ SOLIDARNOŚCI Z ANARCHISTĄ I WEGANINEM OSMANEM EVCANEM!!

23-11-2011

DZIEŃ SOLIDARNOŚCI Z ANARCHISTĄ I WEGANINEM

OSMANEM EVCANEM!!


Zwracamy się z prośbą o solidarność i wsparcie dla tureckiego anarchisty Osmana Evcana odsiadującego wyrok trzydziestu lat pozbawienia wolności za działalność polityczną.

Evcan już dwadzieścia lat swego życia spędził w więzieniu, z czego cztery ostatnie w ośrodku typu F, o zaostrzonym rygorze. Ze względu na swoje przekonania polityczne i etyczne, osiem lat temu przeszedł na weganizm (ścisły wegetarianizm opierający się na wykluczeniu z diety wszelkich składników pochodzenia zwierzęcego).

Ponieważ władze tureckie nie szanują pro-zwierzęcych przekonań Osmana Evcana cierpi on z powodu wielu problemów zdrowotnych, gdyż nie otrzymuje on wystarczającej ilości pożywienia i nie jest w stanie prowadzić zrównoważonej i zdrowej diety.

W jednym z listów Osman pisze, że jedzenie było mu podawane w fatalnych warunkach sanitarnych jak również zdarzyły się przypadki, że do jego żywności celowo dodawano szkodliwe substancje i chemikalia.

Mimo iż Kampania Na Rzecz Podawania Wegańskiego Jedzenia Osmanowi Evcanowi (ang. Campaign for Vegan Food to Osman Evcan) wystartowała już jakiś czas temu, petycje wysyłane przez prowadzących kampanię oraz samego więźnia politycznego były przez władze ignorowane. Również członkini parlamentu, Melda Onur wystosowała pismo do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na Zgromadzeniu Narodowym, w którym pytała dlaczego problem Evcana jest nie brany pod uwagę. Onur odwiedziła również Osmana w więzieniu, jednak zabroniono jej przekazania wegańskiego jedzenia, które dla niego przyniosła.

W swoim ostatnim liście, który wysłał do nas w dniu 6 listopada 2011 r., Evcan dodał, iż władze więzienia bezpodstawnie nie pozwalają mu opuszczać izolatki przez co nie ma możliwości spotkania się z lekarzem. Choć Osman Evcan przestał przyjmować więzienne posiłki i udało mu się otrzymywać zakupione przez siebie jedzenie w więziennej stołówce, w liście przyznaje, że nadszedł czas by wzmocnił swój przekaz po to, by faktycznie zostać wysłuchanym. 4 listopada, na czas nieokreślony, Evcan rozpoczął strajk głodowy. Strajk będzie trwał dopóki, dopóty jego żądania nie zostaną spełnione.

Federacja Anarchistyczna w Poznaniu w pełni wspiera i solidaryzuje się z więźniem politycznym Osmanem Evcanem. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni sposobem traktowania oraz stanem zdrowia tego tureckiego więźnia sumienia.

23 listopada jest międzynarodowym dniem solidarności z wegańskim anarchistą z Turcji, Prosimy wszystkich o pomoc w wywieraniu nacisku na Ministerstwo Sprawiedliwości Turcji oraz inne oficjalne instytucje w tym kraju. Ślijcie informację w świat!!

SOLIDARNOŚĆ NASZĄ BRONIĄ!!


więcej info tutaj: http://actforfreedomnow.wordpress.com/2011/11/17/turkey-global-call-for-action-in-solidarity-23-november-wednesday-with-vegan-anarchist-prisoner-osman-evcan-who-is-in-hunger-strike/

info również: http://news.infoshop.org/article.php?story=20111107054617609
blog kampanii oraz link do petycji: http://osmanayemek.tumblr.com/

czwartek, 17 listopada 2011

Zwierzęta, a polityka

Osoby, którym los zwierząt nie jest obojętny, obawiają się o los obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Przede wszystkim mam na myśli przede wszystkim zapis, dotyczący zakazu hodowli zwierząt futerkowych na futra. Przyjęcie nowelizacji wraz z tym zakazem byłoby ogromnym krokiem naprzód w zakresie ochrony zwierząt w Polsce. Byłoby to również pięknym zwieńczeniem kampanii antyfutrzarskiej, która trwa już wiele lat z większym lub mniejszym nasileniem. Protesty tego typu odbywają się od końca lat osiemdziesiątych. „Dzień bez futra”, obchodzony 25 listopada, został ustanowiony na IV Ogólnopolskim Kongresie „Teraz Ziemia” już w 1994 r. przez działaczy polskiego Frontu Wyzwolenia Zwierząt.

Powodem wspomnianych obaw jest Andrzej Piątak, który w tegorocznych wyborach wszedł do sejmu z ramienia „Ruchu Palikota”. Media określają go jako hodowcę norek, chociaż w jednym z wywiadów powiedział, iż prawnym właścicielem hodowli jest jego żona. To jednak nie zmienia faktu, iż z pewnością będzie chciał przeforsować jak najwięcej korzystnych rozwiązań dla właścicieli ferm futrzarskich. Nie bez powodu zamierza starać się o posadę w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Podkreśla, że jego doświadczenie przedsiębiorcy bardzo się przyda. Chce przekazywać „rzetelną” wiedzę na temat ferm futrzarskich, ponieważ jego hodowla jest „ekologiczna” a zwierzęta z niej nie są mordowane, lecz usypiane. Należy jednak zdać sobie sprawę, że pojęcie ekologicznej fermy futrzarskiej nie istnieje, a „usypianie” to nic innego jak piękny eufemizm, pod którym kryje się brutalna zbrodnia w myśl ludzkiej chęci zysku i próżności. Pan Piątak nie zdaje sobie chyba sprawy jak absurdalnie brzmi jego propaganda. Czy miejsce, w którym używa się środków farmaceutycznych, tlenku węgla, dwutlenku węgla lub chloroformu w celu masowego zagazowywania zwierząt ma coś wspólnego z ekologią? Ta dziedzina kojarzy się raczej z miłością i poszanowaniem środowiska naturalnego, współistnienia z nim, a nie z bestialskim zabijaniem niewinnych istot. Czy porażanie prądem lub używanie bolca by ogłuszyć zwierzęta ma coś wspólnego z humanitarnym traktowaniem? Dodam jeszcze, iż fakt skutecznego zabicia zwierzęcia przed obdarciem go ze skóry nie zawsze ma miejsce, a wręcz przeciwnie – często zdarza się, że zwierzę jest nadal świadome podczas obdzierania ze skóry. Poza tym fermy, o których mowa zużywają dużo energii i mogą spustoszyć całe ekosystemy, na skutek ucieczek zwierząt czy też powstających odpadów i uwalniających się z ferm odorów i innych niekorzystnie oddziałujących na środowisko emisji.

Ze względu na zakazy hodowli zwierząt futerkowych lub liczne utrudnienia w prowadzeniu takiej działalności, wprowadzane sukcesywnie w krajach Europy Zachodniej i Północnej, coraz więcej zagranicznych inwestorów próbuje przenosić swój interes do Polski. Na szczęście starania te w wielu przypadkach spotykają się z protestem okolicznych mieszkańców, np. w Nowogardzie k. Szczecina, Dobkowie (Góry Kaczawskie), Budziszewicach (gm. Skoki), w Miłoradzu w okolicach Malborka. Znacznie wydłuża to proces wydawania zgody na budowę takich ferm lub wręcz prowadzi do zawieszenia wymaganych procedur. Jest to całkiem optymistyczna wizja – udaje się zablokować budowę. Cieszy również fakt, że ludzie są coraz bardziej świadomi tego, z czym wiąże się powstawanie takich obiektów. Choć najczęstszym argumentem, który wysuwa społeczeństwo jest zagrożenie środowiskowe, jakie powoduje ferma, warto też pamiętać o tym, iż człowiek nie ma moralnego prawa do znęcania się i wykorzystywania żadnych zwierząt czy to w celu wyprodukowania ubioru, dobrej zabawy (cyrk), czy w końcu, aby napełnić swój żołądek. Obecna rzeczywistość jest w stanie zapewnić nam pełną gamę produktów, nie splamionych krwią niewinnych istot. Wbrew pozorom ceny, tzw. produktów „cruelty-free” (wolnych od okrucieństwa) są w wielu przypadkach przystępne. Szkoda, że jeszcze tak dużo osób, mających możliwość wyboru, nie dojrzało do tego, aby to zrozumieć.

Na zakończenie dodam, iż pan Piątak jest pierwszym przedstawicielem hodowców norek w sejmie. Jak sam stwierdził – zostało to docenione przez Polski Związek Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych. Członkowie związku niewątpliwie widzą w pośle swoją szansę na kontynuację działalności i kolejne zyski z mordowania zwierząt. Ręce zacierają też sprzedawcy futer, ale nie pozwólmy na to, aby ich życzenia zostały spełnione. W Polsce cały czas istnieje przyzwolenie na hodowlę zwierząt futerkowych. Jeżeli sprzeciwiacie się futrom, bierzcie czynny udział nie tylko w codziennym propagowaniu życia bez okrucieństwa, symbolicznym „Dniu bez futra”, ale przede wszystkim w blokowaniu potencjalnej budowy ferm futrzarskich w Waszym regionie. Niech politycy i społeczeństwo wiedzą, że nie zgadzacie się na takie procedery.